piątek, 15 maja 2020

Bywają ciężkie dni

Ten wpis będzie krótki.

Bywają ciężkie dni. Gdy myślisz sobie, że poradziłaś sobie ze stratą ciąż, trafiasz na filmiki na youtube. Małe dzieci, biegające, śmiejące się, płaczące, problematyczne...jakoś dajesz sobie radę. Przełykasz ślinę, chwilę wtulasz się do partnera i jest już okej. Wszystko "przed nami". Damy radę. Jeszcze chwila i pod dobrą opieką postaramy się po raz kolejny.

Ale...bywa taki dzień, że trafiasz na filmik z porodu. Rozpłakałam się, miałam gulę w gardle. My kobiety, wielokrotnie tracąc ciążę...marzymy o tym. Marzymy, by do tego momentu dojść i to przejść. Dziwnie brzmi, prawda?  Marzyć o czymś, co sprawia ból ale koniec końców - masz kruszynkę. Wiecie ile razy liczyłam kiedy urodzę odkąd się dowiedziałam o ciąży? No właśnie - cztery razy. Za każdym razem się zawiodłam.

Marzę o porodzie. Szczęśliwym porodzie.

/chcebycmami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz